sobota, 20 września 2008

Aksamitka


Aksamitka to kwiat o wielorakim zastosowaniu, najczęściej obsadza się nią rabatki w formie obwódek, kwietniki, a także wykorzystuje na kwiat cięty do dużych bukietów, kompozycji kwiatowych i małych stylowych bukiecików. Jest to roślina dość łatwa w uprawie. a przy tym bardzo dekoracyjna, niestety ma dość intensywny ostry zapach, który nie wszyscy lubią.

Aksamitka kwitnie po 12 tygodniach od siewu. Nasiona najlepiej wysiewać do inspektu na początku kwietnia, ale można też siać na rozsadniku, wówczas jednak trzeba pamiętać o zabezpieczeniu rośliny przed mrozami przez rozciągniecie nad nimi folii polietylenowej. Główny okres kwitnienia przypada na lato - lipiec, sierpień i wrzesień, a często przedłuża się nawet do października.

Znane są trzy gatunki aksamitki:
  • aksamitka wzniesiona - dorasta do wysokości 40-100 cm, o pełnych kwiatach pomarańczowej i żółtej barwy
  • aksamitka rozpierzchła (formy karłowe wysokości 20-30 cm i wysokie - 40-75 cm) - o kwiatach pełnych lub pojedynczych żółtopomarańczowych z czerwoną plamą lub ciemnobrązowe z żółtym obrzeżeniem
  • aksamitka wąskolistna - dorastająca do wysokości 30 cm, z licznymi drobnymi kwiatami barwy pomarańczowej lub żółtej i z czerwoną plamą u nasady płatków, jest odmianą przeznaczoną na kwiat cięty.

Wykopujemy rośliny cebulowe i bulwiaste

Wykopujemy te rośliny, które są wrażliwe na niską temperaturę:

  • w drugiej połowie września - mieczyki. Część nadziemną przycinamy pozostawiając 3 -5 centymetrowe odcinki pędu. Bulwy suszymy, czyścimy z ziemi i oddzielamy małę bulwki przybyszowe (temperatura przechowywania 5 - 12 stopni). Co 2 - 3 lata wykopujemy lilie. Po przesuszeniu i oczyszczeniu przesypujemy je trocinami i ustawiamy w chłodnej piwnicy lub od razu sadzimy w nowym miejscu w ogrodzie;
  • pod koniec miesiąca wykopujemy accidantery (temperatura przechowywania 15 - 18 stopni), eukomisy, galtonie, ismeny i tygrysówki (temperatura przechowywania 10 - 12 stopni). Po oczyszczeniu i wysuszeniu w przewiewnym miejscu, cebule i bulwy układamy w skrzyneczkach lub papierowych torbach i przechowujemy w chłodnym pomieszczeniu.

Wrzesień bywa bardzo zimny, często pod koniec miesiąca występują pierwsze przymrozki. Zanim nadejdą, z tarasów przenosimy do pomieszczenia rośliny uprawiane w pojemnikach.

środa, 23 kwietnia 2008

Kiedy sadzimy byliny?

Pora sadzenia większości z gatunków bylin to początek jesieni. Jednak większość można dzielić i sadzić wczesną wiosną, zanim rozpoczną wegetację, a nawet już po rozpoczęciu wzrostu. Tak się rozmnaża przede wszystkim te gatunki, które kwitną jesienią. Ten zabieg można wykonywać do połowy maja. Najłatwiejsze jest dzielenie roślin mających kłącza. Wyjęte ostrożnie widłami z ziemi kwiaty otrząsamy i dzielimy w miejscach jak najsłabszego zrośnięcia części. Każda część musi być zakończona liściem i mieć kilka korzeni. Jeśli kępy są miękkie lub korzenie luźno złączone najbezpieczniejsze jest rozerwanie karpy rękoma. Rany powstałe przy dzieleniu zdrewniałych karp należy zdezynfekować miałem z węgla drzewnego. Skalne byliny "poduszkowe" tniemy łopatką na segmenty i rozsadzamy. Rośliny tworzące rozetki, takie jak rojniki i skalnice rozmnażamy przez sadzenie rozetek przybyszowych. Kupując rozsadę wybierzmy sadzonki krępe, zdrowe i nie wybujałe. Bryła korzeniowa powinna być zwarta i nie zaschnięta. Najbezpieczniejsze jest kupienie roślin w małych doniczkach i posadzenie wraz z bryłą ziemi. Kłącza i bulwy muszą być jędrne, mieć gładką skórkę nie zmienioną plamami chorobowymi. Muszą mieć także pączki, z których wyrosną nowe rośliny. Nie sposób omówić sadzenie poszczególnych gatunków bylin, gdyż mają one specyficzne wymagania. Tak np. kłącza irysów należy rozkładać płytko i płasko, a dołki robić w dobrze spulchnionej ziemi ręką lub szufelką. Pożytecznym zabiegiem jest ściółkowanie powierzchni ziemi kompostem, substratem torfowym, torfem ogrodniczym lub dobrze przekompostowaną korą. Ochroni to glebę przed zbyt głębokim przemarznięciem, a wiosną stanie się źródłem składników pokarmowych. Obumarłe, dotknięte chorobami nadziemne części bylin należy jesienią ściąć i spalić. Inne możemy wykorzystać do okrycia roślin przed chłodami. Często popełnianym błędem jest sadzenie bylin pod drzewami i krzewami. Wiele z nich wymaga co prawda półcienia, ale także potrzebuje dużo wody. W takim towarzystwie jest ona zabierana przez korzenie bardziej ekspansywnych drzew.

Azalie wielkokwiatowe i japońskie

Określenia "azalie" i "azalie japońskie" obowiązują jedynie w mowie potocznej i określa się nimi krzewy należące do rodzaju Rhododendron, który to, jest przedstawicielem rodziny wrzosowatych. Najważniejszą wspólną cechą gatunków tej rodziny jest to, że wymagają one kwaśnego podłoża (pH 3,5-4,5).

Azalie to ta grupa roślin, które zrzucają liście na zimę i dzięki temu znacznie lepiej znoszą mrozy i wiosenne przymrozki. Współczesne odmiany azalii wielkokwiatowych to krzyżówki azalii pontyjskiej z wieloma gatunkami północnoamerykańskimi. Cechuje je ogromna różnorodność i mnogość odmian. Podstawowe barwy to: biała, żółta, pomarańczowa, czerwona i różowa oraz wiele odcieni pośrednich. Kwitnienie pojedynczego krzewu trwa zwykle 2-3 tygodnie. Najlepsze efekty daje zestawienie kolekcji odmian o różnej porze kwitnienia, co pozwala od połowy kwietnia do czerwca ukwiecić Państwa ogród. W październiku liście azalii przybierają przepiękne barwy jesieni od żółtej, poprzez pomarańczową do purpurowej. Krzewy zimują bardzo dobrze bez okrywania, choć czasami przy bardzo ostrej zimie mogą nadmarzać pąki kwiatowe. Azalie są krzewami wolno rosnącymi. Dziesięcioletnie egzemplarze (w zależności od odmiany) osiągają około 1,5 m wysokości i średnicy.

Azalie japońskie, to zwyczajowo nazywane, niskie zimozielone lub półzimozielone krzewy, których wysokość zazwyczaj nie przekracza 100 cm. Tworzą one przepiękne kobierce o kwiatach w wielu odcieniach różu, czerwieni, fioletu oraz białych. Obfitość i różnorodność kolorystyczna kwiatów sprawia iż, są one doskonałym uzupełnieniem grup azalii oraz niezbędnym elementem ogrodów japońskich i wrzosowych a także kompozycji z niskich i karłowych iglaków. Zaleca się przed zimą okrywanie azalii japońskich gałązkami drzew iglastych lub podwójną warstwa ogrodniczej tkaniny cieniującej.

Możliwości zastosowania azalii w ogrodzie jest bardzo wiele. Mogą rosnąć w pełnym słońcu i w półcieniu. Azalie i azalie japońskie bardzo dobrze komponują się w wielobarwnych grupach – im większych tym robiących większe wrażenie. Bardzo dobrze prezentują się mając za tło duże grupy drzew i krzewów iglastych. Przed krzewami azalii powinny być posadzone niskie krzewy iglaste, średnie byliny, czy też inne rośliny wrzosowate np. wrzosy bądź wrzośce. Idealnym stanowiskiem dla wielobarwnych grup azalii są brzegi zbiorników wodnych. Odbicie krzewów w tafli wody zwielokrotnia efekt i tworzy idylliczny nastrój. W oczach projektantów azalie są nie do zastąpienia, a praktyka dowiodła, że można je sadzić nawet w skrzyniach czy donicach na tarasach i balkonach.

http://www.majewscy.com.pl

Kolorowe bratki

Przyzwyczailiśmy się do tego, że bratki pokazują swoje wesołe "buzie" przez całą wiosnę, po czym, niestety, szybko przekwitają. Tymczasem najnowsze odmiany zdobią ogród o wiele dłużej.

Niewiele roślin może dorównać bratkom bogactwem barw. W ich kwiatach pojawiają się niemal wszystkie odcienie występujące w przyrodzie (oprócz zieleni). Niektóre odmiany zdobi charakterystyczny wzór przypominający ludzką twarz. Może się nawet wydawać, że bratki stroją do nas miny. Dodatkowym atutem ich kwiatów jest często aksamitny połysk płatków i delikatny zapach. Bratki nadają się do skrzynek balkonowych i różnego rodzaju pojemników, na rabaty, groby i uliczne kwietniki. Odmiany o zwisających pędach doskonale prezentują się w wiszących doniczkach bądź koszach.

Nowe, coraz lepsze

Najnowsze odmiany bratków odznaczają się cechami, których czasem na pierwszy rzut oka nie widać. Rośliny te szybko się rozkrzewiają i obficie kwitną, zachowując zwarty, kulisty pokrój. Ich kwiaty, o średnicy 6-7 cm, są kształtne, a płatki się nie zwijają. Rośliny te wytrzymują niskie temperatury, a przy wysokich nie wyciągają się i nie przekwitają tak szybko jak starsze odmiany. Okres ich kwitnienia często rozpoczyna się już jesienią, w pierwszym roku po wysiewie, a po zimowej przerwie kwitną obficie i bardzo długo przez całą wiosnę, niekiedy aż do pierwszych upałów.

W ogrodzie

Rozsada bratków pojawia się w sprzedaży głównie wiosną. Kupując ją, wybierajmy rośliny niskie, dobrze rozkrzewione, z pąkami kwiatowymi. Unikajmy tych o wyciągniętej łodydze, chybotliwych.

Nie wszyscy wiedzą, że bratki można także kupić od lipca do jesieni. Są to odmiany (np. z serii Colossus i Delta), które kwitną już późnym latem i jesienią w pierwszym roku po wysiewie, a także wiosną następnego roku.

Bratki lubią miejsca nasłonecznione lub lekko zacienione. Możemy je posadzić, gdy tylko gleba rozmarznie, nie zważając na przymrozki (do -5 st. C). Odpowiednia jest dla nich niemal każda ziemia ogrodowa (wyłączając gleby podmokłe i bardzo piaszczyste); w skrzynkach stosujemy ziemię do roślin balkonowych. Roślin nie należy rozmieszczać zbyt gęsto, gdyż mogą się wyciągnąć i stracić ładny pokrój. Warto je regularnie zasilać (np. nawozem Bioecor lub Agrecol), szczególnie w okresie kwitnienia.

Rośliny te lubią chłód, w niskiej temperaturze zawiązują więcej pąków. Posadzone jesienią dobrze zimują pod śniegiem lub okryte gałązkami iglaków (trzeba je zdjąć w marcu). Podczas bezśnieżnej zimy mogą zginąć z powodu wysuszenia, dlatego trzeba je podlewać, gdy nie ma mrozu. Rozkwitną wraz z pierwszymi wiosennymi promieniami słońca - po rozmarznięciu ziemi.

Własnego chowu

Rozsadę bratków możemy przygotować sami, wysiewając nasiona na zagonie, na przełomie czerwca i lipca. Jeżeli ziemia będzie stale wilgotna, a temperatura utrzyma się w zakresie 15-18 st. C, siewki wzejdą po 2 tygodniach. Gdy wytworzą 2-3 listki, przesadzamy je na rozsadnik. Do połowy lipca co tydzień zasilamy rośliny nawozem w płynie (np. Substral lub Biohumus) i regularnie podlewamy w razie suszy. Po 6 tygodniach od wysiewu bratki przenosimy na rabatę. Pierwsze kwiaty pojawią się jesienią, a masowo zakwitną wiosną.

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Sasanki - znak wiosny

Górale twierdzą, że gdy na halach zakwitną sasanki, to znak, że wiosna zagościła w przyrodzie na dobre. Te wyjątkowo piękne wczesnowiosenne byliny można bez trudu uprawiać w ogrodzie.

Sasanki rosną na terenie całej Europy i w środkowej Azji. W Polsce spotykamy obecnie cztery gatunki dzikich sasanek, choć jeszcze w XX w. było ich pięć. Wszystkie są pod ochroną. W obawie przed zniszczeniem roślin biolodzy niechętnie podają dokładne informacje o lokalizacji ich naturalnych stanowisk. Na stronach internetowych parków narodowych można jedynie znaleźć wzmianki, że występują na danym terenie.

Uznawane są za rośliny wiosenne, chociaż gatunki wysokogórskie zakwitają dopiero w lipcu. Kwiaty mają po sześć płatków i kształtem przypominają kielichy lub dzwonki. Sasanki - zarówno te rosnące na stanowiskach naturalnych, jak i uprawiane w ogrodach - mają bardzo różną wysokość (10-40 cm). Ich wielkość zależy od warunków środowiska i sposobu uprawy. Łodygi, na których są kwiaty, po przekwitnięciu znacznie się wydłużają. Na ich końcach znajdują się dekoracyjne owocniki z nasionami, które zdobią roślinę przez cały maj i czerwiec.

Liście sasanek są owłosione i pierzaste, przypominają nieco liście marchwi. W pełni rozwijają się dopiero w lecie. Gdy roślina kwitnie, są niewielkie, dlatego kwiaty są tak ładnie wyeksponowane.

Dzikie - pod ochroną

W Tatrach polskich i słowackich (w okolicach Morskiego Oka czy Rohaczy) występuje sasanka alpejska (Pulsatilla alpina) o białych kwiatach. Jej stanowiska znajdują się powyżej 1200 m n.p.m. Rośnie na podłożu ubogim w węglan wapnia.

Najczęściej spotykana jest rosnąca na niżu na wilgotnych łąkach (m.in. w Dolinie Biebrzy) sasanka łąkowa (Pulsatilla pratensis). Ma zwisające dzwonkowate kwiaty w kolorze złamanego fioletu. Na nizinach rośnie także bardzo rzadko spotykana sasanka wiosenna (Pulsatilla vernalis) o niezwykłych gęsto owłosionych dwubarwnych kielichach kwiatowych. Z zewnątrz są jasnofioletowe lub niebieskie, w środku - białe. Typowe dla sasanek fioletowe kwiaty ma także sasanka otwarta (Pulsatilla patens) rosnąca w północno-wschodniej Polsce i na Lubelszczyźnie.

Bezpowrotnie zniknęła z naszego krajobrazu sasanka zwyczajna (Pulsatilla vulgaris). Jej ostatnim naturalnym siedliskiem w Polsce było pogranicze Wielkopolski i Kujaw. Charakterystyczne dla niej były zwisające w dół kwiatostany, zwykle fioletowe, choć zdarzały się i białe).

Na sklepowych półkach

Egzemplarze ogrodowe pochodzą przeważnie od sasanki zwyczajnej i otwartej. Próby uprawiania na nizinach sasanki alpejskiej nie powiodły się. Egzemplarze spotykane w sprzedaży i sadzone w ogrodach to najczęściej mieszańce międzygatunkowe z dodatkowym cechami uzyskanymi nieraz bardzo dziwnymi sposobami, które pozostają tajemnicą hodowców. Trzeba je po prostu nazwać "sasankami ogrodowymi".

Z sasankami kojarzy się zwykle kolor fioletowy, gdyż większość gatunków (a także ogrodowych mieszańców) ma właśnie takie kwiaty. Rozpowszechnione są także odmiany purpurowe ('Rubra') i białe ('Alba'). Rośliny o mlecznych kwiatach są trudniejsze w uprawie i najczęściej wcześniej zamierają. Można się nawet spotkać z poglądem, że są to formy o uszkodzonych genach.

Poza kolorem hodowcy eksperymentują z kształtem kwiatów. 'Papageno' ma postrzępione płatki, a 'Polka' - dzieło zasłużonego hodowcy Eugeniusza Radziula - śnieżnobiałe pełne kwiaty.

Piękno nietrwałe

Sasanka ginie najdalej po pięciu latach od posadzenia na stałym miejscu w ogrodzie. Im bardziej wyszukana forma kwiatu (kolor, kształt), tym krócej roślina żyje. Czasem obumiera już po trzech latach, dlatego kolekcję sasanek trzeba stale odnawiać.

Łatwiej wymienić to, czego sasanka nie lubi, niż to, co lubi. Najgorzej znosi ciężkie i wilgotne gleby oraz zacienione stanowisko. Najlepiej rośnie w miejscach słonecznych lub lekko zacienionych (np. oświetlonych przez kilka godzin dziennie) w lekkiej, przepuszczalnej glebie. Bujnemu wzrostowi sprzyja żyzna gleba. Ogólnie uważa się, że sasanki ogrodowe lubią podłoże o odczynie obojętnym lub zasadowym. Jednak nieraz zdarzają się niespodzianki. Rośliny, które wysiały się same, mogą wyrosnąć na glebie kwaśnej w sąsiedztwie gatunków iglastych i dobrze się rozwijać.

Dorosłe egzemplarze świetnie znoszą suszę dzięki głęboko sięgającemu i dobrze rozwiniętemu systemowi korzeniowemu. Sasanki ogrodowe można sadzić na rabatach oraz w dużych ogrodach skalnych (do małych się nie nadają ze względu na swoje rozmiary).

W zachodniej Polsce sasanki zakwitają już na przełomie marca i kwietnia, w chłodniejszych regionach - w kwietniu. Kwiaty utrzymują się nawet do końca maja. Niektóre egzemplarze powtarzają kwitnienie w sierpniu, ale wówczas pojawiają się tylko pojedyncze kwiaty.

Rozmnażanie i uprawa sasanek

  • Sasanki najlepiej rozmnażać z nasion. Zbiera się je, gdy łatwo oddzielają się od koszyczka. Wysiewa się je w drugiej połowie lipca, aby delikatnych siewek nie zniszczyły upały.

  • Rośliny kiełkują po czterech, sześciu tygodniach. Wiosną kolejnego roku siewki trzeba przepikować i przesadzić na miejsce stałe. Większość roślin zakwitnie za rok na wiosnę. Podczas pierwszego kwitnienia rośliny wypuszczają najwyżej pięć kwiatów, ale gdy podrosną, mają ich kilkadziesiąt, a rekordzistki nawet 200!

  • Pamiętajmy, że sasanki rozmnażane z nasion zwykle nie powtarzają cech roślin matecznych. Zatem zbierając nasiona z kwitnących na biało egzemplarzy, otrzymamy tylko część roślin o białych kwiatach. Reszta będzie fioletowa. Warto wprowadzać do ogrodu ciekawe egzemplarze. Na pewno doczekamy się oryginalnych form sasanek, choć wymaga to nawet kilkudziesięciu lat selekcji.

  • Rozmnażanie przez podział jest ryzykowne. Po podzieleniu sasanki chorują i trudno się przyjmują.

    http://dom.gazeta.pl

    sobota, 23 lutego 2008

    Krokusy

    KrokusyWśród znanych 80 gatunków krokusów najczęściej uprawiane są praktycznie trzy gatunki krokusa wiosennego - Crocus neapolitanus, Crocus vernus oraz Crocus chrysantus, o krokusach jesiennych wspomina się jednak się bardzo rzadko. Łatwo poznać je po pojawiających się wiosną wąziutkich i rynienkowato zgiętych liściach oraz kwiatach, podobnie jak liście, wyrastających bezpośrednio z bulwy. Kwiaty krokusów jesiennych pojawiają się we wrześniu lub październiku, w okresie sadzenia krokusów wiosennych, rozkwitające na przełomie marca i kwietnia. Krokusy zachowują się podobnie jak zimowit, kwitną bowiem bezlistnie. Kwiaty ich są dużo mniejsze niż kwiat zimowita, paleta ich barw jest jednak ogromna: od ciemnopurpurowej, fioletowej, poprzez, żółtą, niebieską, aż do białej. Bulwy krokusów podobnie jak tulipanów są jednoroczne. W miejsce bulwy matczynej tworzą się bulwy zastępcze, ich ilość równa jest liczbie pąków wytworzonych w bulwie matecznej.

    Stanowisko

    Krokusy najlepiej rosną na ziemi próchniczej, dobrze uprawionej, o odczynie lekko kwaśnym. Z powodzeniem możemy sadzić je w drugim roku po oborniku. W żadnym jednak wypadku, z uwagi na rozprzestrzenianie się chorób grzybowych, nie powinniśmy sadzić ich w miejscu, w którym poprzednio rosły mieczyki, czy frezje.

    Sadzenie

    Przed posadzeniem bulwy krokusów należy zaprawić poprzez półgodzinne moczenie ich w roztworze (0,3%) Topsinu lub Benlate, albo (2%) Euparenu, bądź też zaprawienie ich na sucho. Foliowa torebka wypełniona niewielką ilością jednego z wyżej wymienionych preparatów znakomicie zastąpi moczenie, jeżeli tylko wrzucona do niej bulwa dokładnie obtoczona zostanie preparatem. Zaprawianie na sucho nie daje wprawdzie tak dobrych wyników jak zaprawianie na mokro, w ostateczności jednak oba sposoby powinny zabezpieczyć nasze kwiaty przed chorobami grzybowymi. Krokusy wiosenne sadzimy na przełomie września i października, najlepszym z kolei terminem sadzenia krokusów jesiennych jest sierpień. Dzięki temu uzyskamy pewność iż do czasu kwitnienia nasze kwiaty zdążą się dobrze ukorzenić. Sadźmy je na głębokości około 8-10 centymetrów, na glebach cięższych nieco płyciej. W rzędzie, odległość pomiędzy bulwami powinna być równa ich średnicy. Posadzone w kępkach powinny znajdować się w odległości około 30 centymetrów jedna od drugiej.

    Pielęgnacja

    Krokusy nie muszą być przesadzane co roku, a dzięki temu iż, mnożą się bardzo dobrze, po 3-4 latach pozostawania w jednym miejscu, z pewnością stworzą duże, gęste kępy kwiatów. Po posadzeniu nie zapomnijmy o usuwaniu chwastów, podlewaniu w czasie suszy i usuwaniu roślin z wyraźnymi objawami chorobowymi. Zwracajmy uwagę na jakiekolwiek plamy na płatkach kwiatu, degeneracja czyli skarlenie. Nawożenie krokusów powinniśmy rozpocząć 2-3 tygodnie po ich posadzeniu. Najlepszą będzie mieszanka nawozowa z przewagą fosforu i potasu w dawce około 10 dag/m2. Wiosną nawoźmy stosując jedynie azot w ilości około 15 dag/m2, dzieląc go na 2 dawki. Pierwszy raz zastosujmy go bardzo wczesną wiosną, zaraz po pojawieniu się roślin, drugi raz, tuż po przekwitnięciu kwiatów. Jesienią pamiętajmy o przykryciu naszych roślin drobną korą, torfem lub drobno posiekaną słomą. Krokusy, są co prawda mrozoodporne, zabezpieczenie pozwoli im jednak w lepszych warunkach przetrwać zimę, by wiosną odwdzięczyć się nam lepszym kwitnieniem. Pamiętajmy by latem, w roku, w którym nie wykopujemy krokusów, nie podlewać ich ani nie zasilać. Chcąc rozmnożyć krokusy powinniśmy oddzielić bulwy potomne od ginącej bulwy matecznej. Wykopmy krokusy w czerwcu tuż po zaschnięciu liści. Ususzmy je, wyczyśćmy i rozdzielmy. Dzięki temu powinniśmy z jednej bulwy otrzymać kilka małych i do trzech dużych bulw. Ilość ich zależeć będzie od odmiany. Nowe bulwy przesuszmy w temperaturze około 20-25oC przez kilka dni, a potem do czasu ich wysadzenia przechowajmy je w temperaturze około 20oC, aż do ponownego wysadzenia. Ciekawostką dotyczącą krokusów są z pewnością zasuszone słupki kwiatów tej rośliny, stanowiące interesującą przyprawę noszącą nazwę szafranu. W naturalny sposób osładza on potrawy, nadając im przy tym silnie żółtawy kolor. Niektórzy twierdzą, że jego zażycie likwiduje również ból głowy.

    Uprawa w domu

    Bardzo rzadko spotykamy się z uprawą krokusów w domu. Najczęstszą tego przyczyną jest z pewnością nietrwałość ich kwiatów. W temperaturze pokojowej więdną bowiem czasem już po kilku godzinach. Jedynym ratunkiem może okazać się przeniesienie kwitnących roślin w chłodniejsze miejsce. Pędzenie krokusów w domu przypominać może uprawę tulipanów i narcyzów. Z początkiem września posadźmy od 8 do 12 cebulek do płaskiego naczynia, dobrze podlejmy i odstawmy na co najmniej 8 tygodni w bardzo chłodne miejsce. Utrzymujmy przez cały ten czas stałą wilgotność podłoża. Od momentu gdy krokusy rozpoczną wytwarzanie korzeni, będziemy mogli przyzwyczaić je powoli do coraz wyższych temperatur. W zaciemnieniu trzymajmy je jednak aż do chwili, gdy pąki kwiatowe zaczną się wybarwiać. Za wcześnie przeniesione do pomieszczenia oświetlonego rośliny wytworzą wyłącznie liście. Ich kwiaty nigdy się nie pojawiają.

    http://www.e-ogrody.com

    poniedziałek, 18 lutego 2008

    Dracena sandera - Dracaena sanderiana - Bambus z bukietu

    Fot. Paweł Słomczyński / AG

    Sprzedawane są w kwiaciarniach zielone bezlistne pędy popularnie nazywane są Lucky Bamboo. Mają służyć jako talizmany przynoszące szczęście.

    Lucky Bamboo to nie prawdziwy bambus, ale rosnąca w południowej Azji dracena Sandera (Dracaena sanderiana). Na skalę masową produkowana jest na Tajwanie. W ostatnich latach stała się światowym hitem. Wyglądem rzeczywiście przypomina potężną trawę. Jej proste łodygi w naturze osiągają wysokość kilku metrów, a węzły, z których wyrastają liście, podobne są do kolanek bambusa. Roślina ta ma olbrzymią siłę witalną. Pocięta na małe kawałki, mając jedynie nieco wilgoci, żyje przez lata, nawet w warunkach, w których inne gatunki szybko marnieją. Docenili to Chińczycy. Jej proste lub fantazyjnie uformowane pędy - wielokrotnie skręcone lub pozałamywane - wykorzystują do tworzenia dekoracyjnych kompozycji.

    Skąd te wygięcia?

    Produkcję dziwnie powyginanych pędów prowadzi się w olbrzymich szklarniach. Wymaga to mozolnej, iście wschodniej cierpliwości. Sadzonki roślin ukorzenia się w doniczkach, odpowiednio nawadnia i nawozi. Podrośnięte rośliny kładzie się ukośnie na stołach, a gdy ich pędy przekrzywią się do światła, doniczka jest przekręcana, by dracena znowu zmieniła kierunek wzrostu. Im częstsze zmiany pozycji, tym bardziej wymyślny kształt pędów. Trwa to około półtora roku. Ścięte zielone patyki lub zrobione z nich kompozycje trafiają na światowe giełdy, a następnie do kwiaciarń na wszystkich kontynentach.

    Jak pielęgnować Lucky Bamboo

    Roślina ta potrzebuje niewiele, by wypuścić korzenie oraz boczne ulistnione gałązki. Wystarczy, by pędy miały dzienne światło (za słabe, a także za mocne oświetlenie powoduje żółknięcie liści) i były zanurzone na głębokość 2-4 cm w wodzie, którą co 2 tygodnie należy wymieniać. Ważne, by była miękka i nie zawierała chloru (np. przegotowana), bo w przeciwnym razie rośliny powoli zamierają. Temperatura pokojowa jest dla "bambusów" w sam raz (nie powinna spadać poniżej 15 st. C). Nie wymagają one nawożenia, bo na wodnej diecie długo zachowują ładny kształt. Jeśli jednak chcemy, by rosły w oczach, można do wody dodać nieco pożywki, np. płynnego nawozu dla roślin zielonych o trzykrotnie mniejszym stężeniu niż zalecane dla innych roślin. Zwykle takie dekoracje utrzymują ładny wygląd przez rok, a nawet dłużej.
    Warto wiedzieć

    Główny pęd "bambusa" już się nie wydłuży. Rosnąć będą tylko jego rozgałęzienia pokryte drobnymi liśćmi.

    Niekiedy wierzchołki pędów są zawoskowane, by nie wysychały podczas transportu. Nie ma potrzeby, by je odcinać. Jeśli zielony pęd jest za długi, możemy go skrócić, odcinając dolną część.

    "Bambus" można rozmnożyć, dzieląc go na kilkucentymetrowe odcinki. Po umieszczeniu w wodzie ich górna część odtworzy korzenie, dolna zaś wypuści nowe odrosty.

    Będzie rósł w doniczce

    Ukorzeniony pęd możemy posadzić w doniczce z ziemią uniwersalną. Roślinę należy często zraszać i dbać, by miała stale wilgotne podłoże. DraBacena będzie wówczas lepiej rosła, a jej liście mogą osiągnąć długość kilkunastu centymetrów. Jako sadzonki można wykorzystać również młode odrosty. Jednak Chińczycy uważają, że po obłamaniu zielonych odgałęzień roślina traci swą dobroczynną moc.

    http://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72157,1477125.html

    czwartek, 14 lutego 2008

    Tulipany


    Tulipany znów przeżywają swój renesans. Można wybierać spośród niezliczonych odmian we wszystkich kolorach tęczy. Jakie tulipany cieszą się w Polsce największym powodzeniem?

    Przede wszystkim te kwitnące na żółto. U nas wiosna kojarzy się wszystkim z kolorem słońca. Szczególnie rozchwytywane są eleganckie odmiany o długich, zamkniętych kielichach. Popularne są też tulipany czerwone, dwukolorowe, o biało obrzeżonych liściach i wszelkie karłowe odmiany w doniczkach. Proszę sobie jednak wyobrazić, że Japończycy uwielbiają różowe tulipany, a Niemcy i Holendrzy fioletowe. Na razie w Polsce mało kto je kupuje, ale spodziewam się, że niedługo pojawi się moda na pastelowe barwy. Tyle jest cudownych odmian w bajecznych kolorach. Ja najchętniej cały świat obsadziłbym tulipanami.

    Kiedy jest najlepszy czas na sadzenie ich w ogrodzie?

    Najlepiej robić to około 15 września, kiedy cebulki tulipanów są już dojrzałe, a jednocześnie ich piętki [miejsce, skąd wyrastają korzonki - przyp. red.] jeszcze nie są rozpulchnione, więc nie tak łatwo je uszkodzić przy zaprawianiu i sadzeniu.

    Co to jest zaprawianie cebul?

    Tulipan jest wytworną, delikatną rośliną, a jego cebulki to nie kartofle, którymi można rzucać. W miejscu uderzeń czy zgnieceń mogłyby wejść choroby grzybowe. By temu zapobiegać, cebulki dokładnie się ogląda, uszkodzone wyrzuca, a pozostałe moczy na pół godziny w odpowiednim środku grzybobójczym, takim jak Merpan, Sumilex czy Kaptan. Bez tego prostego zabiegu, zwanego fachowo zaprawianiem, część z nich zostałaby z pewnością zniszczona przez choroby grzybowe, które są w ziemi. Szkoda wydawać pieniądze na cebulki, które wiosną miałyby nie zakwitnąć.

    A więc dla pewności zaprawiliśmy je w odpowiednim preparacie. Teraz możemy je posadzić. Pan bierze szpadel, ja małą, damską łopatkę i...

    Zaraz, zaraz, nie tak prędko! Musimy wcześniej dobrze przygotować dla nich miejsce. Z cebulkami tulipanów nie można postępować byle jak. Tam, gdzie zamierzamy je posadzić, trzeba wcześniej starannie spulchnić ziemię. Nie tylko przekopać w ostre bruzdy, ale rozdrobnić, przemieszać z kompostem, zmiękczyć, słowem, gleba ma być puszysta i miękka jak wata. Tak, by bez trudu można było zagłębić w niej rękę aż do łokcia. Chodzi o to, żeby przy sadzeniu nie wciskać cebulek na siłę w twarde podłoże. Gdy są gotowe do sadzenia, mają przy piętce drobne korzonki - delikatne jak dziąsła noworodka. Nie można zrobić im krzywdy. W twardą, niespulchnioną ziemię korzonki te nie zagłębią się, raczej wypchną cebulę w górę i na wiosnę tulipany będą się po prostu przewracać na rabatach.

    Proszę jeszcze powiedzieć o ziemi. Ma być miękka, spulchniona i...?

    Przepuszczalna. Najlepiej żyzna i próchniczna, na przykład ziemia ogrodnicza zmieszana z piaskiem i kompostem. Tulipany nie znoszą zimnej gliny i terenów podmokłych.

    Ważna jest też głębokość. Zawsze się boję, że posadziłam moje tulipany zbyt płytko.

    Bardzo łatwo to zapamiętać. Duże cebulki, takie o średnicy 12 mm i większej, sadzimy na głębokość 12 cm. Mniejsze na 8-10 cm. Im drobniejsza cebulka, tym płycej. No i podlewamy (oczywiście nie nadmiernie). Pilnujmy po prostu, by podłoże aż do mrozów było lekko wilgotne. Gdy chwycą pierwsze przymrozki i gleba jest twarda, możemy już tylko przykryć ją drobno mieloną korą albo słomą. Lepiej korą, bo w ogrodzie wygląda estetycznie, a rozkładając się, dodatkowo użyźnia podłoże.

    Czy nie można by okryć ziemi suchymi liśćmi? Niektórzy twierdzą, że dobre są lipowe.

    Tej metody nie polecam. Liście mogą zagrzybić glebę, a tego nie możemy zrobić tulipanom. W końcu nie po to zaprawialiśmy je wcześniej, żeby tak ryzykować.

    A co Pan sądzi o sadzeniu cebulek w plastikowych, ażurowych koszyczkach?

    To dobry sposób, żeby się odmiany nie pomyliły. Inaczej w kolejnym sezonie ma się, jak ja to nazywam, "mieszankę jogurtową". Koszyczki chronią też cebulki przed gryzoniami - inaczej myszy i nornice są przekonane, że sadzimy tulipany specjalnie dla nich, i zimą chętnie się nimi żywią. Poza tym przy wykopywaniu cebul w czerwcu trudniej je uszkodzić szpadlem lub łopatką.

    Teraz pozostaje nam czekać na wspaniały wiosenny spektakl z tulipanami w roli głównej. Czy możemy jeszcze coś zrobić, by nasze kwiaty były najpiękniejsze?

    Dokarmić na wiosnę. Gdy wypuszczą liście, można je raz w tygodniu opryskać nawozem Ekolist. Tak dwa, trzy razy, aż zakwitną. A potem to już tylko pozostaje nam się nimi zachwycać.

    Źródło: Ogrody

    poniedziałek, 11 lutego 2008

    Pielęgnacja kwiatów i trawnika w lutym

    Na początku lutego słońce wschodzi o godzinie 7:17 a zachodzi o 16:23. Pod koniec miesiąca natomiast słońce wschodzi o 6:25, a zachodzi około 17:13. Zatem, choć zima w pełni a luty uchodzi za najmroźniejszy miesiąc, przybywa nam o 2 godziny słonecznego światła więcej. Choć przyroda jeszcze uśpiona w zimowym śnie, to jednak pod koniec lutego na niebie może udać się dostrzec pierwsze klucze gęsi oznajmiające swoim gęganiem, że wkrótce nadejdzie wiosna. To zapewne najlepsza wiadomość jaką mogą usłyszeć miłośnicy uprawy roślin w ogrodzie! Tymczasem nie zapominajmy jednak o naszych zimowych obowiązkach ogrodnika.

    Ogród ozdobny:
    • jeżeli w Twoim ogrodzie rosną oczary, w tym miesiącu będziesz mógł podziwiać jak pięknie kwitną te wspaniałe krzewy, pod koniec miesiąca być może również dostrzeżesz pojawiające się krokusy,
    • podczas wizyt w ogrodzie bądź jednak ostrożny, ponieważ koniec stycznia był ciepły, w rozmiękłej ziemi mogły pojawić się kiełki wiosennych kwiatów cebulowych, uważaj zatem aby ich nie zdeptać, wiele osób na naszym forum dyskusyjnym pytało się czy rośliny te jeszcze uda się uratować - otóż jest szansa że kiełki jedynie sczerwienieją pod wpływem mrozu, ale nie zostaną uszkodzone, wczesnowiosenne kwiaty są naturalnie przystosowane do pogodowych niespodzianek,
    • silne promienie słońca w połączeniu z ostrymi wiatrami przy mroźnej i bezśnieżnej pogodzie, mogą dokonać szkód w naszych ogrodach, szczególnie wśród zimozielonych krzewów i bylin, dlatego też koniecznie sprawdź stan zimowych okryć roślin,
    • możesz posiać rośliny rośliny kiełkujące w niskich temperaturach, takie jak tojad, miłek, czy goryczka,
    • w oczekiwaniu na wiosnę rozpocznij własną produkcję rozsad kwiatów, wysiej rośliny jednoroczne o długim okresie wegetacji, min. lobelię, petunię, szałwię błyszczącą oraz żeniszek,
    • rośliny wysiej powierzchniowo do pojemników wypełnionych niezbyt zasobnym podłożem i przysyp cienką warstwą piasku, następnie pojemniki umieść w oszklonej i ciepłej werandzie lub na parapetach okiennych, a następnie przykryj je szybą, co zapewni roślinom odpowiednią ilość wilgoci, gdy nasiona zaczną kiełkować szybę stopniowo odchylaj aż w końcu zdejmiesz ją całkowicie,
    • podobnie jak w przypadku produkcji rozsady warzyw, tutaj również okaże się przydatna mini szklarenka na parapet okienny, w zestawie wraz ze szklarenką otrzymasz wszelkie potrzebne akcesoria: wielodoniczkę na 36 sadzonek, kuwetę odbierającą nadmiar wody, przykrywkę z wysokoprzezroczytego tworzywa i specjalne podłoże do wysiewu nasion z torfu i włókien kokosowych - zdobądź ten zestaw,
    • nasiona takich roślin jak begonia bulwiasta, begonia stale kwitnąca czy też pelargonia, należało wysiać już w styczniu, jeżeli jednak tego nie zrobiłeś, możesz jeszcze zdążyć o ile wysiejesz je na samym początku lutego,
    • jeżeli zdążyłeś wysiać nasiona powyższych roślin w styczniu, teraz nie zapominaj o dalszej ich pielęgnacji, po około 2 tygodniach od wzejścia zasil je słabym roztworem nawozu wieloskładnikowego (0,5 do 1 g na litr wody) i następnie dokarmiaj raz na tydzień, usuwaj także rośliny z objawami chorobowymi aby nie dopuścić do rozprzestrzenienia się infekcji na całą rozsadę,
    • kolejnym ważnym zabiegiem jest pikowanie, wykonaj je gdy siewki wytworzą po 3 lub 4 listki, małe roślinki z niewielkimi bryłami ziemi przesadzaj do nowych pojemników, w których będą rosły w większej rozstawie, mając lepszy dostęp światła i więcej przestrzeni będą bujnie się rozrastać,
    • podczas bezmroźnych dni możesz przyciąć ozdobne rośliny drzewiaste, wykonaj cięcie odmładzająco-formujące krzewów i drzew kwitnących latem i jesienią, nie wolno natomiast przycinać gatunków kwitnących wiosną, które tworzą pąki kwiatowe latem ubiegłego roku i gdybyś je przyciął przed kwitnieniem, po prostu nie mogły by zakwitnąć tego roku,
    • do końca lutego dokonaj odmładzającego przycięcia żywopłotów, szczególnie, jeśli stały się zbyt wybujałe,
    • jeżeli w ogrodowym stawku zimują ryby, pamiętaj aby tafla wody nie zamarzała, szczególnie teraz, gdyż prawdziwa, śnieżna i mroźna zima, zawitała do nas dopiero pod koniec stycznia, jeżeli pojawiła się tafla lodu, należy wyrąbać przerębel, w zapobieganiu zamarzaniu tafli wody może pomóc styropianowy przerębel,
    • jeżeli rośliny wodne zimują w pojemnikach umieszczonych w pomieszczeniach zabezpieczonych przed mrozem, pamiętaj aby uzupełniać im wodę i sprawdzać czy rośliny nie gniją, egzemplarze z objawami chorób niestety trzeba wyrzucić,

    Kwiaty w domu, balkony i tarasy:

    • rośliny doniczkowe podlewaj tak samo jak w styczniu, pod koniec lutego możesz zacząć podlewać nieco obficiej,
    • mieszkanie wietrz częściej, a rośliny stojące na oknach południowych chroń w dni słoneczne przed zbytnim nagrzaniem, aby nie były narażone na duże wahania temperatury między dniem i nocą,
    • więcej uwagi należy poświęcić domowej hodowli kaktusów - nadal powinny stać w miejscu jasnym i chłodnym, jednak należy już zacząć delikatnie je podlewać, obserwuj czy nie pojawiły się oznaki występowania chorób lub szkodników,
    • w lutym, pod koniec okresu spoczynku, warto też abyś przyciął starsze egzemplarze roślin zimujących w chłodnych pomieszczeniach, takich jak fuksje, bugenwille czy oleandry, uszkodzone i suche pędy tych roślin wytnij, a zdrowe, jeżeli są przerośnięte, możesz skrócić nawet o połowę ich długości (standardowo skracamy o 3 lub 4 oczka), po przycięciu, pod koniec lutego, możesz je już przenieść je do cieplejszego, jasnego pomieszczenia i rozpocząć ich nawożenie, dzięki tym zabiegom rośliny będą miały nie tylko ładniejszy, zwarty pokrój ale też obficiej zakwitną,
    • już teraz w Twoim mieszkaniu może zagościć wiosna, jeżeli przyniesiesz pędzone w doniczkach kwiaty cebulowe, aby wyglądały pięknie najpierw przenieś je do pomieszczenia przejściowego o niższej temperaturze, a dopiero potem na właściwe, dobrze oświetlone miejsce w mieszkaniu,

    Trawnik:
    • pamiętaj aby rozbijać skorupę śnieżną, która tworzy się, gdy nocą zamarza nadtopiony w dzień śnieg, zapobiegniesz w ten sposób powstawaniu pleśni śniegowej, która może zniszczyć trawnik,
    • pod koniec lutego możesz wysiać na trawniku nawóz, nawet jeżeli jeszcze nie stopniał śnieg, dzięki temu zabiegowi, gdy tylko się ociepli, trawa zacznie ładnie rosnąć.

    Tekst opracowano na podstawie artykułów umieszczonych w Mój Piękny Ogród nr 2/97 oraz 2/99; Kwiaty na Działce i Balkonie, nr 2/2003, oraz Działkowiec, nr 2/98, s. 46 - 48, oraz nr 2/2004, s. 68 - 69.

    niedziela, 10 lutego 2008

    Kwiaty w kuchni

    Czy kuchnia to odpowiednie miejsce na kwiaty?


    Oczywiście, że TAK!!! I nie chodzi tu o sam fakt dekoracyjny - przy odpowiednim dobraniu doniczek, podstawek, czy także odpowiedniej aranżacji „małego ogrodu” nadają swoisty urok czy klimat kuchni.


    Okazuje się, iż te niepozorne roślinki potrafią pomóc w usuwaniu kuchennych zapachów i tym samym wpływają pozytywnie na nasze zdrowie, zwalczając bakterie, wirusy oraz pochłaniając szkodliwe substancje chemiczne.


    Oczywiście dobór odpowiednich roślinek zależy od rodzaju pomieszczenia, w tym wypadku kuchni, jego wielkości czy oświetlenia.


    Roślinki filtrujące, a tym samym wskazane do umieszczenia ich w kuchni to między innymi Skrzydłokwiat (zdjęcie 1), który lubi jasne lub lekko zaciemnione i ciepłe miejsca. Inną roślinką jest Dracena (zdjęcie 2) czująca się dobrze w jasnych, ciepłych kuchniach. Ponadto w kuchni mogą znaleźć swoje miejsce Zielistka Sternberga, Cissus, który lubi jasne miejsca i Bluszcz pospolity (zdjęcie 3), który jest łatwy w pielęgnacji i dobrze dostosowuje się do środowiska.

    Roślinki te są łatwe w utrzymaniu. Zieleń pozwoli odpocząć, jesteśmy mniej spięci i nerwowi, a do z kolei poprawia nasze samopoczucie.

    Oprócz typowych kwiatków, kuchenny parapet może się zamienić w mały ogródek z świeżymi ziołami. Wystarczy zakupić dobry poradnik zawierający informacje o uprawie, pielęgnacji i zastosowaniu różnych ziół i tworzyć kompozycje, które mogą stanowić wspaniałą dekorację wnętrza.

    A.M.

    http://www.kuchnie.pl

    piątek, 11 stycznia 2008

    Róże miniaturowe

    Miniaturowa róża doniczkowa jest jedną z nowinek, które nie tak dawno pojawiły się w naszych domach. Urzeka swą delikatnością oraz mnóstwem kwiatów w czerwonym, różowym, białym lub żółtym kolorze. Może być uprawiana zarówno w mieszkaniu, jak i na balkonie, tarasie, w ogrodzie.

    W mieszkaniu róża wymaga stanowiska jasnego, dobrze oświetlonego, ale bez palącego słońca. W okresie letnim śmiało może być wykorzystana jako ozdoba balkonowa. Powinna mieć umiarkowanie wilgotne podłoże oraz często zraszane liście, co zapobiega ich opadaniu oraz przedłuża kwitnienie rośliny. Nawożenie powinno mieć miejsce raz w tygodniu w okresie od marca do sierpnia. Po opadnięciu liści roślina przechodzi w stan spoczynku. Wówczas powinna znajdować się w miejscu chłodnym, o temp. od 6 do 8°C. W lutym przenosimy ją do pomieszczenia o temp. do 15°C, a po wznowieniu wzrostu stopniowo przyzwyczajamy do normalnej temp. pokojowej.

    W tym okresie, tj. przed rozpoczęciem wegetacji, różę warto przesadzić. Powinno się to robić co 2 lata. Przesadzamy do doniczki niewiele większej od poprzedniej, wypełnionej doniczkową ziemią kompostową z dodatkiem gliny.

    Róża w mieszkaniu może przebywać tylko kilka miesięcy, po których trzeba ją wysadzić do ogródka. Najlepiej to zrobić w połowie maja - wysadzana wiosną zakwitnie kilkakrotnie. Doskonale będzie się prezentować w ogródku skalnym, w kąciku rekreacyjnym lub na tarasie. Zawsze powinno być to miejsce nasłonecznione i zaciszne.

    W połowie października roślinę zabieramy z powrotem do mieszkania albo starannie zabezpieczając przed śniegiem i mrozem pozostawiamy w ogródku. Przenosząc do mieszkania musimy zapewnić jej odpowiedniej wielkości doniczkę oraz nie dopuścić do zasuszenia pąków, a wówczas możemy liczyć na jej ponowne kwitnienie.

    Rozmnażanie róży miniaturki jest niezwykle proste i nie sprawia na ogół żadnych kłopotów nawet amatorom. W tym celu od marca do maja pobieramy sadzonki wierzchołkowe z jednym liściem i sadzimy w wilgotnej mieszance torfu z piaskiem. Doniczki z sadzonkami stawiamy w zaciemnionym miejscu o dużej wilgotności powietrza.


    Róża miniaturowa może być doskonałym prezentem dla miłośnika kwiatów.

    Róża jest kwiatem dość łatwym w uprawie, a odpowiednio pielęgnowana odwdzięczy nam się bogactwem kwiatów przez wiele lat.

    Opracowano na podstawie: M. Schubert, R. Herwig, Mieszkamy wśród kwiatów, PWRiL, Warszawa 1986, s. 326, oraz H. Wiśniewska-Grzeszkiewicz, Róże doniczkowe w domu i w ogrodzie, Kwiaty, nr 1/1991, s. 6 -7.